W dzisiejszym spotkaniu ciąg dalszy "dowodów" dalekoobserwacyjnych na potwierdzenie wklęsłości Ziemi.
Na wstępie powtórzę to co już zostało powiedziane w pierwszym poście z tego cyklu (
link). Teoria wklęsłej Ziemi (lub jak kto woli niebocentryzmu) zakłada że żyjemy wewnątrz kuli ziemskiej. Następstwem tego powinno być zjawisko wyłaniania się na dużej odległości, zza widocznego "horyzontu", lub raczej widnokręgu, dalszego planu. Tak jak ma to miejsce w filmie "Interstellar", tylko na większą, dużo większą skalę. Widzimy też do pewnego dystansu, dalej nie widzimy bo według Pana Szczytyńskiego (najbardziej znanego polskiego promotora tej idei) następuje "ugięcie promienia" świetlnego w niebo, do góry, przez co nie widzimy dalej, a w zasadzie wyżej. Gdyby nie następowało "ugięcie promienia" to żyjąc w Ziemi, w jej wnętrzu, widzielibyśmy dokładnie jak we wspomnianym wcześniej filmie, lub na rysunku Dona Davisa (
link).
Zanim jednak odniosę się do teorii wklęsłej Ziemi chciałbym pokazać na czym polega istota widzenia. Do zobaczenia czegokolwiek potrzebne jest nam światło. Z tym czytelniku musisz się zgodzić, bo sam wiesz jak to jest błądzić po omacku w ciemności, bez latarki. Każdy wie również że nawet koty nie widzą w absolutnej ciemności, a nietoperze uciekają się do "sztuczki" z echolokacją. Kierowcy oświetlają sobie drogę światłami w aucie, a piesi zakładają kamizelki odblaskowe by być widocznymi z daleka. Dla zobrazowania "problemu" przygotowałem kilka standardowych sytuacji związanych z dostrzeganiem przez nas przedmiotów, oraz serię prostych pytań i odpowiedzi, oto one:
Dlaczego widzisz świeczkę?
Widzisz świeczkę bo w czasie podgrzewania parafiny wytwarza się sporo lotnych węglowodorów, które spalając się wytwarzają światło, to światło trafia do oczu obserwatora.
Dlaczego widzisz rzekotkę drzewną?
Widzisz tą piękną żabkę bo fotograf złapał ją po ciemku w mulistej sadzawce i w czasie robienia zdjęć użył lampy błyskowej aparatu fotograficznego. Światło z lampy aparatu oświetliło żabę, czyli odbiło się od niej i trafiło z powrotem do aparatu. W tle były rośliny wodne, ale lampa była za słaba by je oświetlić, więc widzimy czarne tło.
Dlaczego widzisz dwa dobre piwa i mocne winko?
Widzisz te alkoholowe wspaniałości dlatego że światło wyprodukowane przez żarnik żarówki elektrycznej trafia do twojego oka. Przy okazji odbija się mocniej od blisko ustawionych butelek. Tam gdzie nie pada światło widać wyraźnie że jest ciemno. W tych miejscach nie ma dużej ilości światła które odbiło by się od przedmiotów i trafiło by potem do oka obserwatora.
Dlaczego widzisz żuka wiosennego?
Tego pięknego chrząszcza z rodziny gnjarzowatych widzisz dzięki temu że oświetla go Słońce. Światło produkowane przez Słońce odbija się od żuczka i trafia do oka obserwatora. Tam gdzie żuk zasłania promienie świetlne powstaje cień, ponieważ mniej światła odbija się w tym miejscu od pnia drzewa i zarazem mniej odbitego światła z tego miejsca trafia do oka obserwatora.
Wspólnym mianownikiem powyższych czterech sytuacji przedstawionych na zdjęciach jest źródło światła. Słońce, żarówka, lampa błyskowa i świeczka produkują światło które odbija się od przedmiotów i trafia do naszych oczu. Dzięki temu w ogóle widzimy. Przedmiot od którego nie odbija się światło będzie niewidoczny. Każdy przedmiot ma swoje albedo, czyli stosunek ilości światła odbitego do światła padającego. Dla przykładu śnieg odbija 80-90% padających na niego promieni słonecznych, a asfalt tylko 5-10%. Na tej samej zasadzie działa cały otaczający nasz świat. Czarne ogniwa słoneczne, jaskrawe kamizelki odblaskowe, ciemne ubrania nagrzewające się w promieniach słońca, itd. No dobrze, a teraz co na to "teoria" wklęsłej Ziemi?
Materiałem bazowym do dalszych rozważań będzie wywiad z Panem Szczytyńskim opublikowany na stronie
Porozmawiajmy TV. Przemawia za tym argument że wywiad ten jest jakby teorią wklęsłej Ziemi w pigułce. Ponadto zawiera sporo istotnych elementów związanych z dalekimi obserwacjami, lub tematami pokrewnymi.
Klatka z filmu "Niebocentryzm żyjemy we wnętrzu Ziemi" opublikowanego przez
PorozmawiajmyTV
Aby zacząć w logiczny sposób od najbardziej fundamentalnego zjawiska jakim jest światło przyjrzymy się zjawisku "ugięcia promienia świetlnego" wg. teorii wklęsłej Ziemi, które opisane jest na poniższych rysunkach prezentowanych w niniejszym filmie.
Klatka z filmu "Niebocentryzm żyjemy we wnętrzu Ziemi" opublikowanego przez
PorozmawiajmyTV
Klatka z filmu "Niebocentryzm żyjemy we wnętrzu Ziemi" opublikowanego przez PorozmawiajmyTV
Rysunki te są jawnym kłamstwem i manipulacją, lub ilustrują wyjątkową niewiedzę ich autora! dlaczego? zadajmy sobie proste pytania:
1. Gdzie na rysunkach zaznaczone jest źródło światła, czyli w tym przypadku Słońce?
2. Dlaczego rysunki nie uwzględniają odbicia się promieni świetlnych od przedmiotów?
3. Dlaczego na rysunkach "uginający się promień" światła wychodzi z balonu, wahadłowca kosmicznego, czy z miejsca w krótszym znajduje się obserwator?, a nie od przedmiotu od którego odbiło się światło i trafiło potem do naszych oczu? Przecież nasz wzrok rejestruje światło które odbiło się od przedmiotów! Nie produkujemy własnego światła w oczach!, a nawet jeśli, to i tak to światło musiało by odbić się od obserwowanego obiektu i trafić ponownie do naszych oczu (analogia do sytuacji gdy jedziemy w nocy autem i oświetlamy sobie drogę reflektorami)
Na wszystkich rysunkach zwolenników wklęsłej Ziemi światło słoneczne:
1. Biegnąc od Słońca światło ugina się nad Ziemią (bez odbicia, równolegle do powierzchni Ziemi na bliżej nieokreślonym dystansie) i biegnie dalej w kierunku nieba
(ale w takim przypadku na Ziemi nie można by niczego zobaczyć, nie istniało by życie w zbiornikach wodnych, itd.)
2. Światło ("promień") wychodzi z punktu obserwatora, a nie dociera do obserwatora z przedmiotu od którego się odbiło
(ale masz wzrok nie działa w taki sposób, to bezsensowne odwrócenie całego zjawiska, dzięki któremu widzimy)
3. Świtało słoneczne trafia po krzywej do oka obserwatora, ale kierunek widzenia jest prosty, a wszystko odbywa się bez odbicia światła od przedmiotów
(ale w takiej sytuacji obserwator widzi tylko Słońce, ponadto Słońce będące realnie w zenicie będzie widziane przez obserwatora na horyzoncie - co jest bzdurą, przy braku odbicia światła od przedmiotów będą one niewidoczne dla obserwatora)
Analizując powyższe kwestie, bez trudu można dojść do prostego wniosku - liczne błędy logiczne, niedopowiedzenia, oraz sprzeczności w ilustracji zjawisk powszechnie obserwowanych dyskredytują "teorię" wklęsłej Ziemi jednoznacznie i definitywnie.
Pomijając kwestię że światło nie biegnie z naszych oczu, tylko do naszych oczu, i odbija się od przedmiotów, dlatego je widzimy, teoretycy wklęsłej Ziemi mogą udowadniać swoje racje, nie mając jakichkolwiek realnych argumentów. Powyższe, oraz inne liczne rysunki są tego dowodem. Są też dowodem na brak zrozumienia podstawowych procesów rządzących przyrodą. Jeśli w takich rysunkach uwzględni się powyższe dwie kwestie to okaże się że teoria wklęsłej Ziemi po raz kolejny nie ma racji bytu.
Tak powinien wyglądać prawidłowy, zawierający wszystkie elementy rysunek dotyczący "ugięcia promienia". Niestety zwolennicy wklęsłej Ziemi nie rysują go w takiej, prawidłowej formie, ponieważ przeczył by on ich teorii. Dlatego też selektywnie dobierają elementy rysunków by sobie nie zaprzeczyć
Kolejną niepokojącą kwestią jest to że, Pan Mariusz Szczytyńki nie potrafi wytłumaczyć na jakich zasadach owe "ugięcie promienia" działa. Tylko w wyżej przytoczonym filmie na ten temat możemy usłyszeć następujące zdania:
1. "...jest to siła której fizyka nie zna, to jest siła która odgina promień..."
2. "...fizycy niemieccy nazywają to siłą, która jest, odgina promień..."
3. "...promień idzie do góry, bo nam obraz skacze do góry..."
4. "...krzywa światła jest zmienna, raz biegnie na przykład 6 cm - z takim odgięciem..." (w domyśle 6 cm odgięcia na 1 km)
5. "...po tych 200 iluś km, promień się odginał w górę i to jest zmienne..."
6. "...bo krzywa światła była równoległa do tego, dopiero odginała się po 400 km do góry, bardziej się odginała..."
7. "...promień świetlny... on biegnie te 6 cm, to jest ta tajemnica 6 cm, zresztą to wynika nawet z geometrii..."
Generalnie uwidacznia się tu pewien "mętlik" i brak spójnej argumentacji w tłumaczeniu prezentowanego zjawiska. Na dodatek część zdań wyklucza się wzajemnie. Nie ma też żadnego pomysłu dlaczego "promień" raz odgina się bardziej po 200 km, a raz po 400 km, skoro normalnie ugina się 6 cm w górę na każdy 1 km przebytej drogi. "Argumentami" tego typu w uzasadnianiu teorii wklęsłej Ziemi żongluje się dowolnie, bez jakiegokolwiek uzasadnienia.
Kolejnym "niezbitym" dowodem na słuszność niebocentryzmu ma być geodezja. Niestety i tutaj możemy dostrzec pewną dziwną, powtarzającą się na wszystkich rysunkach zależność. Na rysunku zaprezentowanym poniżej pokazano niwelator geodezyjny wraz z promieniem światła odginającym się do góry.
Błędne założenie teorii wklęsłej Ziemi że promień świetlny wychodzi niejako z niwelatora geodezyjnego i ugina się do góry.
Rysunek ze strony: redoctobermsz.wordpress.com
Jednak niwelator działa na takiej samej zasadzie jak ludzkie oko. Rejestruje światło które odbija się od tyczki geodezyjnej, natomiast sam nie wysyła z siebie światła, jak to jest przedstawione na powyższym rysunku.
Jest to celowe wprowadzanie odbiorcy w błąd, lub brak wiedzy o działaniu niwelatora geodezyjnego. Zatem przyjrzyjmy się całemu zagadnieniu bliżej.
Na poniższym rysunku naszkicowano dwie tyczki, ustawione pionowo na prawdziwej (tzn. wypukłej powierzchni Ziemi), w odległości oznaczonej jako
d. Skala nie
jest oczywiście zachowana, żeby można było cokolwiek pokazać. Przyjęto też, że Ziemia jest kulą. Wprawdzie to ostatnie założenie nie jest ściśle spełnione (ponieważ Ziemia ma kształt geoidy), ale bardzo upraszcza obliczenia. Umowne zero na każdej z tyczek znajduje się w odległości r od środka Ziemi (wysokość tyczki można spokojnie zaniedbać, bez popełniania istotnego błędu, w porównaniu ze średnim promieniem Ziemi, wynoszącym 6371 km).
Zadajemy sobie pytanie, którą kreskę (x), na skali tyczki pomiarowej, oświetlonej przez Słońce, zobaczy obserwator spoglądający w okular niwelatora? Ano, prosta sprawa. Światło wpada do niwelatora prostopadle do tyczki, stojącej za niwelatorem. Gdyby rozchodziło się w powietrzu po liniach prostych, moglibyśmy zastosować twierdzenie Pitagorasa:
r^2+d^2=(r+x)^2
Jeżeli odległość d wynosi 1 km, to elementarny rachunek daje wynik x = 7,85 cm. Atmosfera nie jest jednak optycznie jednorodna i światło ulega ugięciu w dół, co nazywamy refrakcją atmosferyczną. Dzieje się tak, ponieważ światło podróżuje jako fala, a współczynnik załamania (określający prędkość rozchodzenia światła w ośrodku - im większy, tym wolniej) maleje z wysokością. Wyjaśnienie tego faktu może stać się tematem oddzielnej publikacji, a na razie przyjmijmy go jako punkt wyjścia. Odchylenie toru biegu światła od prostej można również obliczyć, choć nie jest to tak banalne, jak na przedstawionym powyżej rachunku. Na dystansie 1 km jest ono niewielkie - w typowych warunkach atmosferycznych, przez niwelator zobaczymy kreskę leżącą o około 1,25 cm niżej od tego, co wynika z twierdzenia Pitagorasa, czyli 6,6 cm wyżej, niż umownego poziomu "0".
Prawdziwe dowody geodezyjne wskazują jednoznacznie że żyjemy na zewnątrz
kuli ziemskiej, a "teoria wklęsłej Ziemi" nie zasługuje na miano teorii
Zwolennicy fantazji o wklęsłej Ziemi zaplątują się w tym miejscu dość beznadziejnie. W przypadku rozchodzenia się światła po prostej, zobaczyliby bowiem kreskę niższą od umownego zera (proszę narysować sobie podobny trójkąt, jak na ilustracji, ale z tyczkami sterczącymi do wewnątrz sfery), a refrakcja jeszcze by ten efekt wzmocniła. Przykrywają zatem niekorzystne dla siebie fakty geometryczne, niczym nie uzasadnionym stwierdzeniem o uginaniu toru światła w górę...
Na koniec dodam że nie warto ufać (w dziedzinie optyki) osobie która nosi okulary korekcyjne, posiada lornetkę i robi zdjęcia lustrzanką, a jednocześnie podważa prawa fizyki, w szczególności optyki, mówiąc zresztą otwarcie że współczesną optykę można poddać w wątpliwość. Jest to swego rodzaju przykry paradoks.
Podsumowując, w starciu dalekich obserwacji z teorią wklęsłej Ziemi możemy dodać kolejne dwa punkty (między innymi za "ugięcie promienia" i brak znajomości zasady działania niwelatora geodezyjnego) na konto dalekich obserwacji. Tym samym w dwumeczu dalekie obserwacje vs teoria wklęsłej Ziemi uzyskaliśmy wynik równy 4:0. Za cenne uwagi i uzupełnienia w niniejszej publikacji dziękuję Krzyśkowi_S.
A co do "teorii" wklęsłej Ziemi i dalekich obserwacji... to jeszcze nie koniec...
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentuj bez logowania jako ANONIMOWY