Jest 2:40 w nocy, dzwoni budzik, ledwo zwlekam się z łózka, ale pomimo początkowego braku chęci wstaję. Trzeba zjeść śniadanie, napić się kawy i jechać po Zbyszka na drugi koniec miasta. Od niego czaka nas jeszcze 160 km jazdy do Lublińca, żeby zdążyć przed 7:00, kiedy to na Lipskiej Górze zacznie świtać. Jest 18 grudnia, więc właściwy wschód słońca wydarzy się dosyć późno, dopiero na około kwadrans przed 8:00, ale my potrzebujemy być dużo wcześniej. Ale po co gnać taki kawał drogi skoro można było się wyspać?
Po raz pierwszy na Lipskiej Górze fotografowałem pod koniec 2020 roku, udało się wtedy złapać Babią Górę, Beskid Śląski i Morawsko-Śląski, a także Sudety Wschodnie z Pradziadem i Śnieżnikiem włącznie. Można powiedzieć, że z niepozornej górki ponad Lublińcem widać duży kawał świata. Chcąc dalej eksploatować możliwości dalekooberwacyjne tej okolicy w styczniu 2021 r., pewnego mroźnego poranka wraz ze Zbyszkiem odwiedziłem Lubszecką Górę (link do obserwacji), która zaskoczyła nas pięknym widokiem na Tatry. Co więcej, w czasie obserwacji z Lubszy Tatry zostały bardzo podniesione, wręcz wyciągnięte w górę za sprawą niestandardowego - większego niż zazwyczaj ugięcia światła w atmosferze. To przekonało mnie, że Tatry powinny być widoczne w takich niestandardowych warunkach refrakcji również z Lipskiej Góry, symulacje potwierdziły te przypuszczenia. Trzeba jednak na takie warunki trafić.
- Symulacja www.udeuschle.de
- Symulacja www.heywhatsthat.com
- Mapy programu Google Eartch i Google Maps
- Mapy www.openstreetmap.org
- Mapy www.geoportal.gov.pl
- 500 mm /2021/03/Lubsza koło Woźnik
-
500 mm /2021/01/Lubliniec - Lipska Góra
-
Dalekieobserwacje.eu
Beskidy widziane z Lublińca
- Dalekieobserwacje.eu Zachód słońca za Pradziadem z Lublińca
Arturze, patrzyłem na Twoje zdjęcia z Lipskiej i robiłeś z innego miejsca. Nie pasują do siebie te nasze widoki. Czy możesz mi wysłać fotkę z GPS-em? Po elementach infrastruktury, wychodzi że robiłeś w zupełnie innym miejscu patrząc na Tatry. Nie widać u Ciebie żadnej infrastruktury w odległości około 30km jedynie tę bliską (jeden komin się tylko pokazuje na tle Babiej i też jest inaczej usytuowany), a ta się na naszych zdjęciach rozjechała. Jestem ciekaw z którego miejsca robiłeś te ujęcia? Z Twojej mapki wygląda, że robiliśmy z tego samego miejsca, ale zdjęcia nie pasują do siebie.
OdpowiedzUsuńWidoki pasują, zobacz na wieżę ciśnień z drabinką na szczycie i budynki za nimi (bloki z brązowymi pionowymi pasami) - te same u mnie i u ciebie, z małym przesunięciem. Ja musiałem robić zdjęcia kilkanaście metrów na SW od miejsca gdzie ty fotografowałeś. Przy bliskich obiektach - jak ta wieża ciśnień, niewielki dystans robi dużą różnicę perspektywy. Najprawdopodobniej w opisie swojego zdjęcia pomyliłeś Łomnicę i Durny, a faktycznie jest to Gerlach i Batyżowiecki. Natomiast Kieżmarski u Ciebie to najprawdopodobniej Staroleśny. Po prostu nie masz u siebie na zdjęciach szczytów, patrząc na lewo od wieży ciśnień. Ale obserwując jakie były miraże to pomyłka mogła się wkraść, ja też nie we wszystkich przypadkach jestem w 100 procentach pewny, ale miałem większy wycinek do analizy i mniej zniekształcony obraz.
UsuńZ analizy zdjęć wynika, że robiliście je z miejsc oddalonych od siebie o ok. 180 metrów - punkty 50.6874759 18.6549025 oraz 50.68650 18.656985 (dokładność wyznaczenia lokalizacji to mniej więcej kilkanaście metrów w azymucie obserwacji i ok. 2-3 metrów w kierunku prostopadłym). Nie zauważyłem błędnych oznaczeń szczytów, azymuty pasują. Macie tutaj arkusz z porównaniem Waszych obserwacji, dla każdego obiektu jest obliczone jego położenie na zdjęciu w pikselach liczonych od lewej krawędzi kadru: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1jbl59S7ia5l8D0vSZNxP8tr2WxHTMlZPpN30iaJtMQo/edit?usp=sharing
UsuńCofam poprzednie słowa. Sprawdziłem sobie pozycje nadajnika przy nadleśnictwie i Gerlacha względem tej trójkątnej łąki i wychodzi, że się pomyliłem. Zdjęcia masz dobrze opisane, a ja się niepotrzebnie zasugerowałem wieżą ciśnień. Fotografując trochę chodziłem szukając dobrego kadru, więc raz byłem przy szosie, raz bliżej kukurydzy, a raz w środku łąki, z każdego miejsca robiłem zdjęcia wszystkiego co mogłem i do publikacji wybrałem wg mnie najlepsze ze zdjęć, jeśli Ty stałeś w jednym punkcie to masz jaśniejszą sytuację. U mnie w publikacji każdo ze zdjęć może być z nieco innego miejsca, ale już tak mam jako fotograf, że szukam najlepszego kadru. Jeszcze raz gratuluję, Lipska Góra została odczarowana, tera każda następna obserwacja będzie łatwiejsza.
UsuńDodam jeszcze, że w przypadku obserwacji Gerlacha z Lublińca trzeba zaznaczyć jeszcze jeden aspekt. Najczęściej dystans liczymy do szczytu, natomiast tu przy tak zwiększonej refrakcji powinien być widoczny również grzbiet Gerlacha położony na SW od jego szczytu, tylko jest rozmyty. Ten najdalszy obserwowany punt na wspomnianym grzbiecie jest w odległości 200.3 km, gdy sam szczyt jest w odległości 199.8 km - mamy pół kilometra różnicy. W przypadku innych widocznych na zdjęciach tatrzańskich szczytów możemy śmiało powiedzieć, że szczyt widocznej góry jest tym najdalszej obserwowanym punktem.
UsuńOK, cieszę się że się wszystko wyjaśniło. Ja co do zasady mam włączonego GPS-a i wtedy nie ma problemu z ustaleniem miejsca wykonywania zdjęć. Mam też taką zasadę, że jak nie mam dostępnego GPS-a dla aparatu (muszę używać zewnętrznego sygnału, bo aparat nie ma wbudowanego, ale ze smartfona aplikacja Canona przejmuje sygnał GPS-a), to włączam np. Locus map i robię „printscreena” pozycji robienia zdjęcia. Mam więc taki standard dokumentowania swojej pozycji przy robieniu zdjęć i myślę, że powinien to być kanon dla dalekich obserwatorów (!) zwłaszcza przy tych naprawdę dalekich obserwacjach. A wracając do tej wieży na zdjęciu, była genialnym „markerem” dla tych obserwacji. Przez to, że była stosunkowo blisko miejsca robienia zdjęć, minimalna zmiana pozycji od razu daje kolosalną zmianę pozycji tej wieży na tle Tatr. Wystarczy przeciągnąć dwie linie od Gerlacha i Łomnicy do punktu obserwacji i spojrzeć na położenie tej wieży względem tych linii i od razu wszystko wiadomo. Gdyby to był obiekt leżący daleko, nie byłoby takiej dynamiki w zmianie obrazu.
UsuńJeśli definiujesz każdą "miejscówkę" jak konkretny punkt w przestrzeni to właściwe podejście jest takie, aby wszystko mierzyć dokładnie GPSem. Nie krytykuję takiego podejścia. Ja "miejscówkę" od zawsze definiowałem sobie jak niezbyt rozległy obszar, a zdjęcia robione z rożnych punktów w tym obszarze praktycznie niczym się nie różnią od siebie w szerszym kadrze. No chyba, że jest to wieża widokowa czy niewielka skałka, wtedy jest to po prostu punkt. Z zamiłowania jestem przede wszystkim fotografem i szukanie dobrych kadrów stoi ponad wszystkimi innymi sprawami, dla mnie sprawą drugorzędną jest to czy stoję w punkcie "X" czy 20 m obok w punkcie "Y", nie narzucam sobie takich ograniczeń skoro z obu punktów widać to samo.
UsuńŁączy nas specyficzne zajęcie, obserwacja odległych gór i obiektów. Oczywiście są to piękne przeżycia, które często przeżywamy w ciszy i spokoju z naszych punktów obserwacyjnych osiągniętych bladym świtem czy o zachodzie słońca. Wykonujemy niepowtarzalne zdjęcia, których nie da się zrobić bez tej naszej pasji. I w tej kategorii są to wysublimowane zdjęcia krajobrazowe. Jeżeli pojawiają się w tabeli rankingu odległości obserwacji to niestety muszą być precyzyjnie zdefiniowane, bo wtedy dopiero taki ranking ma sens. Tu zderzają się aspekty artystyczne z pewną "rywalizacją" można by rzec sportową, która dodaje trochę adrenaliny do tej naszej zabawy :)
OdpowiedzUsuńW końcu, po tylu latach doczekaliśmy się przekroczenia bariery 200 km na Progu Woźnickim. Gratuluję udanych kadrów z tajemniczym (i zarazem niepowtarzalnym) szpalerem tatrzańskich miraży.
OdpowiedzUsuń