Dalekie obserwacje - analiza warunków meteorologicznych dnia 2016-10-04
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Jak przewidzieć z wyprzedzeniem dzień z przynajmniej dobrą widzialnością. No właśnie! Poniżej pierwsza z serii analiz warunków meteorologicznych z prognoz i zdjęć satelitarnych, które mam nadzieję pokażą w dość prosty sposób kiedy wybrać się na obserwacje. Zastrzegam jednak że analizy te dotyczą jedynie południowo-zachodniej Polski. Nie prowadziłem nigdy obserwacji w Małopolsce czy Podkarpaciu, dlatego dywagacje ograniczam jedynie do mojego matecznika.
Mamy sobotę, wieczór 2016-10-01, Meteo.pl pokazuje, że we wtorek 2016-10-04 mogą być sprzyjające warunki do obserwacji. Według prognoz wpływ mogą mieć na to:
przejście frontu atmosferycznego który zmieni cyrkulację powietrza z zachodniej na północną i wymieni powietrze nad Polską,
opady deszczu które oczyszczą powietrze z zanieczyszczeń w poniedziałek, związane z przechodzącym frontem atmosferycznym,
silny wiatr z północy we wtorek, niosący zimne powietrze,
obniżenie temperatury i wilgotności powietrza
duża różnica pomiędzy temperaturą powietrza i temperaturą punktu rosy
Minęło trochę czasu, mamy poniedziałkowy wieczór 2016-10-03. Meteo.pl dalej pokazuje twardo że następnego dnia warunki będą przynajmniej dobre. Wszystko się sprawdza, pada deszcz, wiatr zmienia się na północny.
We wtorek rano 2016-10-04 nad Wrocławiem chmury, chmury i jeszcze raz chmury, ale pogoda ulega zmianie z minuty na minutę. Zdjęcia satelitarne na Sat24.com pokazują że z północy naciera w kierunku Dolnego Śląska zimne powietrze, wypierając chmury z opadami na południe.
Zdjęcie satelitarne Europy z godziny 10:45 2016-10-04, źródło: Sat24.com
Około godziny 13:00 chmury przerzedzają się nad Sudetami, wraz z redukcją zachmurzenia następuje znaczna poprawa widzialności. Dodatkowo wiatr wieje tak że urywa głowę razem z szyją. Na północy kraju rozwija się zachmurzenie konwekcyjne, dzięki temu że zimna masa powietrza trafia nad rozgrzane (o kilka stopni więcej) podłoże, do którego dodatkowo w dzień energii dostarcza Słońce. Jednak po zapadnięciu zmroku chmury szybko się rozproszą.
Zdjęcie satelitarne Europy z godziny 13:15 2016-10-04, źródło: Sat24.com
Nagranie ze zdjęć satelitarnych, źródło: Sat24.com
Na prognozach w serwisie Windytv.com widać doskonale że nad Polskę wtargnęła świeża masa powietrza i to ze znacznym impetem.
Najlepsze warunki do obserwacji (jak widać powyżej) występowały w kierunku Sudetów Zachodnich i Środkowych. Gorsze warunki panowały na wschodzie, ponieważ tam powietrze wymieniło się później, zaledwie 2-3 godziny przed moją obserwacją. Dopiero kilka godzin później widzialność w tym kierunku uległa poprawie, ale na krótko. Niestety nad Karkonoszami zatrzymały się "resztkowe" zachmurzenie, ponieważ podstawa chmur była umiejscowiona dosyć nisko. Na dwóch ostatnich zdjęciach widać że zarysy Karkonoszy nie są ostre, rozmywają się. Jest to zjawisko prawie zawsze występujące przy dalekich obserwacjach w warunkach:
- nagłego napływu zimnego powietrza nad cieplejsze podłoże,
- bardzo silnego wiatru związanego z nagłą zmianą ciśnienia (przejście z niżu w wyż, o wartości ciśnienia rzędu powyżej 1025 hPa z zimnym północnym powietrzem),
- szybkiej zmiany typu pogody (kilka dni deszczu - nagłe ustąpienie opadów - nagłe rozpogodzenie)
Niemal przez cały wrzesień 2016 nad Europą Środkową dominowała cyrkulacja powietrza z zachodu/południa na północ. Ta sytuacja zmieniła się tego dnia (04-10-2016), niemal od razu uwięzione szybujące ptaki wędrowne wykorzystały sytuację by dostać się na południe przy sprzyjającym silnym wietrze z północy. Podczas obserwacji widziałem kilka bocianów zmierzających na południowy-zachód, oraz żurawie które zmierzały w tym samym kierunku. Niespełna kilka godzin później (około godziny 4-5 nad ranem 2016-10-04 ) w Karkonoszach spadł pierwszy śnieg w sezonie (Link).
Na koniec chciałbym podziękować ludziom którzy tworzą strony internetowe Meteo.pl,Sat24.com, Windytv.com za umożliwianie zwykłym internautom na niekomercyjne wykorzystanie ich produktów do swoich celów. Tak więc prognozy zostały udostępnione nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy wykorzystaniu oprogramowania Met Office, natomiast zdjęcia satelitarne przez Sat24.com.
Kolny majstersztyk. W zasadzie, to stosuję identyczny sposób szacowania i w większości przypadków się sprawdza. Z Wunderground.com jakoś nie korzystam, a teraz nawet widzę, że mają jakąś awarię serwera. Tak się składa, że byłem nieźle wkurzony tego dnia. Widziałem, że idą dobre warunki, tylko to klarowne powietrze niezbyt śmiało napływało nad Małopolskę. Nad Karpatami masa powietrza z chmurami została wyparta dopiero grubo po zachodzie słońca, a rano znów zrobiło się kiepsko. Cóż... Taki sport :)
Dzięki. Na szybko skleciłem ten post bo za tydzień już bym nie pamiętał wszystkiego. Wunderground przydaje się gdy dobrej widzialności towarzyszy zachmurzenie wysokie i średnie. Wtedy nie do końca wiadomo gdzie dokładnie i z jaką szybkością masa powietrza o dobrej widzialności się przemieści. Chmury na 15 km mogą przemieszczać się nieco w innych kierunkach niż przyziemna masa powietrza. "taki sport" - dzięki temu ten sport ma smak :)
Dodam tylko, że nic mnie tam nie "kole". Miało być rzecz jasna "kolejny", a nie "kolny". Pewnie, że kontekst wszystko wyjaśni, ale pardon za lierówki. Dobra widoczność + np.jakiś altostratus nad głową, to zestaw który bardzo lubię. Natomiast nie wpadłbym na to, że sprawdzi się tu wunderground. Traktowalem ich szacunki nieco po macoszemu, dobrze, że nie wiem ile przez to straciłem.
"Traktowałem ich szacunki nieco po macoszemu" - ich szacunki są dobre ale tylko w zakresie w jakim jest skala barwna ich map, czyli do tych 30 km. Jeśli widzialność pokazywana jest ponad skalę to sam wiesz że może być to 50 km jak i 150 km. Ja w zasadzie patrzę w która stronę ta dobra widzialność się przemieszcza. Traktuję ten serwis jako przesłankę, jedną z kilku i weryfikuję innymi danymi. Dla przykładu jak jest 35 stopni w cieniu i wilgotność powietrza rzędu 40% to Wunderground pokazuje że widzialność jest ponad skalę. W rzeczywistość nic z tych rzeczy, widzialność na 20 km tyle, więc zawsze biorę poprawkę na temperaturę.
Temperatura to temperatura, wiadomo. Temp. punktu rosy to temperatura w której przy danym ciśnieniu i wilgotności wilgoć z powietrza ulegnie skropleniu. Jeśli temperatura wynosi 20 stopni, a tep. punktu rosy 16 to znaczy że część pary wodnej już w powietrzu ulega kondensacji i robi się duszno. Powietrze staje się czymś w rodzaju bardzo rozproszonej chmury. Na tych cząsteczkach wody światło ulega rozproszeniu i widizalnośc osiąga 5-10 km. Jeśli mamy temperaturę 20 stopni a temperatura punktu rosy wynosi 2 stopnie to oznacza nie więcej nie mniej że światło nie ma się na czym rozpraszać. Oczywiście idzie to w parze z wilgotnością, im mniejsza tym lepiej. W warunkach inwersyjnych temperatura powietrza wynosi minus kilka stopni do plus kilku, wilgotnośc powietrza spada często do 20% a temperatura punktu rosy nieraz -40 stopni. W takich warunkach widzialność wynosi z spokojnie ponad 300 km. Im większa róznica pomiędzy temperaturą powietrza a temperaturą punktu rosy tym lepsza widzialność. Druga zależność jest taka że: jeśli mamy dwa dni w których różnica pomiędzy tymi temperaturami jest taka sama to lepsza widzialność będzie w dniu w którym temperatura powietrza będzie niższa. Na przykład dzień z temperaturą powierza 20 st. a różnicą temp. i temp. punktu rosy 15 st. bedzie z gorszą widzialnością niż ten z temperaturą 15 st. i różnicą tych temperatur 15 st.
Jak nazbieram więcej typowych sytuacji meteorologicznych to też je skomentuję. Przyda się to zarówno do obserwacji jak choćby do zwykłej wycieczki w góry.
Dzisiaj mogła być taka podręcznikowa sytuacja: drugi dzień bez deszczu, bardzo wysokie ciśnienie i trochę uspokoił sie w porównaniu z wczoraj wiatr. W rezultacie nieczystości, które mogły wczoraj "latać" dzisiaj osiadły w dolinach i między szczytami utworzyła się bardzo dobra przejrzystość. Po południu niestety nie wytrzymała, bo ciśnienie zaczęło maleć. Czy dobrze rozumuję?
Drogi czytelniku, przeglądasz właśnie stronę o dalekich obserwacjach, jest ona efektem wieloletniej pracy i pasji autora do odkrywania nowych rzeczy w miejscach gdzie większość osób nawet nie podejrzewa, że da się dojrzeć coś ciekawego. Pasji, której początki sięgają 2006 roku, pasji która cały czas ewoluuje i napędza mnie do działania. Mam nadzieję, że znajdziesz tu wiele ciekawych dla Ciebie rzeczy oraz przydatnych informacji. Niestety zdjęcia, nawet te najlepsze odwzorowują tylko częściowo okoliczności przyrody i emocje towarzyszące fotografowaniu. Zachęcam mocno do tego abyś sam wybrał się z lornetką lub aparatem fotograficznym w teren, na najbliższą wieżę widokową lub wysokie wzgórze i spróbował zajrzeć dalej, aż za horyzont jaki zwykle obserwujesz. Zapewne kryją się tam rzeczy, których się nie spodziewasz. Tymczasem życzę udanej lektury i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odwiedzisz ten zakątek internetu.
Kolny majstersztyk. W zasadzie, to stosuję identyczny sposób szacowania i w większości przypadków się sprawdza. Z Wunderground.com jakoś nie korzystam, a teraz nawet widzę, że mają jakąś awarię serwera. Tak się składa, że byłem nieźle wkurzony tego dnia. Widziałem, że idą dobre warunki, tylko to klarowne powietrze niezbyt śmiało napływało nad Małopolskę. Nad Karpatami masa powietrza z chmurami została wyparta dopiero grubo po zachodzie słońca, a rano znów zrobiło się kiepsko. Cóż... Taki sport :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Na szybko skleciłem ten post bo za tydzień już bym nie pamiętał wszystkiego. Wunderground przydaje się gdy dobrej widzialności towarzyszy zachmurzenie wysokie i średnie. Wtedy nie do końca wiadomo gdzie dokładnie i z jaką szybkością masa powietrza o dobrej widzialności się przemieści. Chmury na 15 km mogą przemieszczać się nieco w innych kierunkach niż przyziemna masa powietrza. "taki sport" - dzięki temu ten sport ma smak :)
UsuńDodam tylko, że nic mnie tam nie "kole". Miało być rzecz jasna "kolejny", a nie "kolny". Pewnie, że kontekst wszystko wyjaśni, ale pardon za lierówki. Dobra widoczność + np.jakiś altostratus nad głową, to zestaw który bardzo lubię. Natomiast nie wpadłbym na to, że sprawdzi się tu wunderground. Traktowalem ich szacunki nieco po macoszemu, dobrze, że nie wiem ile przez to straciłem.
Usuń"Traktowałem ich szacunki nieco po macoszemu" - ich szacunki są dobre ale tylko w zakresie w jakim jest skala barwna ich map, czyli do tych 30 km. Jeśli widzialność pokazywana jest ponad skalę to sam wiesz że może być to 50 km jak i 150 km. Ja w zasadzie patrzę w która stronę ta dobra widzialność się przemieszcza. Traktuję ten serwis jako przesłankę, jedną z kilku i weryfikuję innymi danymi. Dla przykładu jak jest 35 stopni w cieniu i wilgotność powietrza rzędu 40% to Wunderground pokazuje że widzialność jest ponad skalę. W rzeczywistość nic z tych rzeczy, widzialność na 20 km tyle, więc zawsze biorę poprawkę na temperaturę.
UsuńJakie znaczenie ma ta różnica temperatury "zwykłej" i tej od punktu rosy?
OdpowiedzUsuńTemperatura to temperatura, wiadomo. Temp. punktu rosy to temperatura w której przy danym ciśnieniu i wilgotności wilgoć z powietrza ulegnie skropleniu. Jeśli temperatura wynosi 20 stopni, a tep. punktu rosy 16 to znaczy że część pary wodnej już w powietrzu ulega kondensacji i robi się duszno. Powietrze staje się czymś w rodzaju bardzo rozproszonej chmury. Na tych cząsteczkach wody światło ulega rozproszeniu i widizalnośc osiąga 5-10 km. Jeśli mamy temperaturę 20 stopni a temperatura punktu rosy wynosi 2 stopnie to oznacza nie więcej nie mniej że światło nie ma się na czym rozpraszać. Oczywiście idzie to w parze z wilgotnością, im mniejsza tym lepiej. W warunkach inwersyjnych temperatura powietrza wynosi minus kilka stopni do plus kilku, wilgotnośc powietrza spada często do 20% a temperatura punktu rosy nieraz -40 stopni. W takich warunkach widzialność wynosi z spokojnie ponad 300 km. Im większa róznica pomiędzy temperaturą powietrza a temperaturą punktu rosy tym lepsza widzialność.
UsuńDruga zależność jest taka że: jeśli mamy dwa dni w których różnica pomiędzy tymi temperaturami jest taka sama to lepsza widzialność będzie w dniu w którym temperatura powietrza będzie niższa. Na przykład dzień z temperaturą powierza 20 st. a różnicą temp. i temp. punktu rosy 15 st. bedzie z gorszą widzialnością niż ten z temperaturą 15 st. i różnicą tych temperatur 15 st.
Znakomity i bardzo pomocny wpis, nie tylko dla miłośników dalekich obserwacji. Blog jedyny w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak nazbieram więcej typowych sytuacji meteorologicznych to też je skomentuję. Przyda się to zarówno do obserwacji jak choćby do zwykłej wycieczki w góry.
UsuńDzisiaj mogła być taka podręcznikowa sytuacja: drugi dzień bez deszczu, bardzo wysokie ciśnienie i trochę uspokoił sie w porównaniu z wczoraj wiatr. W rezultacie nieczystości, które mogły wczoraj "latać" dzisiaj osiadły w dolinach i między szczytami utworzyła się bardzo dobra przejrzystość. Po południu niestety nie wytrzymała, bo ciśnienie zaczęło maleć.
OdpowiedzUsuńCzy dobrze rozumuję?
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń