Do niedawna każdy kto chciał zapolować na dalekie widoki z
Biskupiej Kopy zdany był na wieżę widokową znajdującą się po czeskiej stronie kulminacji szczytowej, zresztą sam szczyt znajduje się całkowicie po czeskiej stronie, a granica państw przebiega dosłownie kilka metrów poniżej wieży widokowej. Chciało by się rzec - trochę dziwnie. Na dodatek szczyt zarośnięty był dosyć gęstym drzewostanem świerka z niewielką domieszką drzew liściastych, co uniemożliwiało zrobienie jakichkolwiek zdjęć z poziomu gruntu. Sytuacja ta zmieniła się diametralnie w przeciągu ostatnich dwóch lat za sprawą masowej wycinki chorych drzew. Naturalnym drzewostanem w Górach Opawskich była mieszanka buka i jodły z domieszką jaworu, czyli typowy dla regla dolnego w Sudetach. Oczywiście las pierwotny o tym składzie gatunkowym został wycięty zapewne już w średniowieczu a na Biskupiej Kopie radośnie hasały w owym czasie stada owiec i kóz. Nowe nasadzenia świerka w XIX i XX wieku okazały się produktywniejsze jeśli chodzi o drewno, ale mniej odporne na suszę i szkodniki. Kilka suchych lat wystarczyło by drzewa o płytkim systemie korzeniowym jak świerki, osłabły i poddały się całkowicie kornikom, gdy tymczasem jodły i buki mają się dobrze. Za tą sytuację odpowiada także podłoże skalne, zbudowane głownie z łupków metamorficznych, na których rozwinęła się gliniasta, rumoszowa gleba o małej pojemności wodnej. Na dodatek woda opadowa przesiąka przez łupki niczym przez sito do głębszych partii górotworu i tylko drzewa z głębokim systemem korzeniowym są w stanie zaopatrzyć się w wystarczającą ilość wody. Suma summarum zainfekowany kornikiem las na Biskupiej Kopie i w okolicy zaczęto ciąć na potęgę, odsłaniając jednocześnie horyzont dalekim obserwatorom.
Widok w kierunku wschodnim z wyrębów na Biskupiej Kopie
Zasięg wyrębów na Biskupiej kopie w 2017 i 2018 roku (
źródło: Google Earth Pro)
Biskupia Kopa była od dawna miejscem, które strzegło przede mną zazdrośnie widoków w kierunku Beskidów. Żadnego większego skutku nie przyniosło kilka dotychczasowych nocnych i porannych wypraw, a gdy z pomocą przychodził
Robert J. (do którego nieoficjalnie góra ta należy - bo nikt nie zna jej tak dobrze jak On) udawało się uchwycić zaledwie pojedyncze szczyty Beskidów w sposób zupełnie mnie nie zadowalający (zdjęcia
tutaj). Wyjątkowo udało się raz...ale w kierunku Karkonoszy, natomiast wcześniej wspomniane Beskidy były zawsze poza zasięgiem.
W oczekiwaniu na zimny poranek na Biskupiej Kopie miesiąc wcześniej
Zapewne każdy kto przeczytał moje wcześniejsze wywody zastanawia się dlaczego poświęciłem usychającym świerkom tyle uwagi i dlaczego tak uparcie jeżdżę na Biskupią Kopę. Odpowiedź jest prosta - Biskupia Kopa to miejsce z którego można zobaczyć Tatry Zachodnie z 210 km, jak dotąd jedynie z wieży widokowej po czeskiej stronie (co Robert już niejednokrotnie uczynił - zdjęcia
tutaj), a odkąd nie ma lasu również z polski. Taka obserwacja nie daje może miejsca na podium wśród krajowych dalekich obserwacji a dopiero siódme miejsce, jednak mało kto może się pochwalić choć jedną rodzimą obserwacją powyżej 200 km.
Poniższe zdjęcia wykonano 08.03.2019 roku, rano oraz późnym wieczorem z okolicy ruin schroniska "Rudolfova Chata", tuż przy czerwonym szlaku prowadzącym na szczyt Biskupiej Kopy (około 860 m n.p.m.), jednak już na terenie Polski. Interaktywną symulację widoku można obejrzeć
tutaj. 8 marca od rana był bardzo wietrzny, bardzo silny wiatr wiejący z południowego zachodu powodował powstawanie
wału halniakowego (wału chmur niskich) od południowej stronie Sudetów na ich całej rozciągłości, natomiast po północnej stronie warunki do dalekich obserwacji były znakomite, zdjęcia satelitarne obrazujące sytuację meteorologiczną można obejrzeć
tutaj.
Beskid Morawsko-Śląski i Żywiecki, ogniskowa 300 mm [
fot. 23,3 mpx]
Beskid Żywiecki, Tatry Zachodnie i Beskid Śląski, ogniskowa 300mm [
fot. 17,8 mpx]
Elektrownia Opole i miasto Opole, ogniskowa 300mm [
fot. 16,7 mpx]
Tatry Zachodnie widziane z Biskupiej Kopy, ogniskowa 600mm [
fot. 1,5 mpx]
Tatry Zachodnie widziane z Biskupiej Kopy, ogniskowa 600mm [
fot. 1,6 mpx]
Tatry Zachodnie widziane z Biskupiej Kopy, ogniskowa 600mm [
fot. 1,5 mpx]
Cementownia Górażdże, ogniskowa 600mm
Elektrownia Blachownia, ogniskowa 600mm
Elektrownia Rybnik, ogniskowa 600mm
Krapkowice, ogniskowa 600mm
Wielki Krywań w paśmie Małej Fatry, ogniskowa 600mm [
fot. 2 mpx]
Karwina, Orłowa i Elektrownia Detmarovice, ogniskowa 250mm [
fot. 10 mpx]
Wyświetl większą mapę
Lokalizacja punktu obserwacji
Pole widzenia z punktu na Biskupiej Kopie, z którego były wykonywane zdjęcia
Chapeau bas! Tak poza uwiecznionymi dwoma setami to bardzo fajnie wyszedł, bohater drugiego planu - Wielki Krywań Fatrzański. Wzmocnione od śniegu albedo w tym wypadku chyba zrobiło bardzo dobrą robotę dla tak niewiele wystającego fragmentu góry. Zaintrygowała mnie jeszcze jedna rzecz: za kadrem z Cementownią Górażdże widać coś co wygląda na pożar i to nie mały.
OdpowiedzUsuńTen "pożar" to pył podnoszony przez wiatr z któregoś kamieniołomu wapieni triasowych na północ od Opola. Zapylenie oprócz hałasu to najbardziej uciążliwe czynniki przy niektórych kopalniach.
UsuńJa tam od zawsze traktowałem Biskupią Kopę jako "Polskę".
OdpowiedzUsuńŚwietna robota. Nie wiedziałem, że Biskupia ma aż tak duży potencjał, jeśli chodzi o ten kierunek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki. Niestety nie trafiłem na warunki, które umożliwiały fotografowanie budynków na Górnym Śląsku, a jest tego multum, udało się tylko te większe budowle. Zresztą, musiałem przyciemnić zdjęcia bo jednak słońce było w niekorzystnej pozycji.
UsuńGóry jak góry, ale Opole widoczne jakby było tuż pod Kopą :D
OdpowiedzUsuń