Zdjęcia Sudetów ze Skarszyna nie są już nowością, jedną z pierwszych dalekich obserwacji z tej miejscowości można zobaczyć tutaj. Jednak po znalezieniu nowego, lepszego punktu obserwacyjnego warto odwiedzać tą wioskę. W tym i w ubiegłym roku wokół miejscówki w Piotrkowiczkach posiano kukurydzę... pech jednym słowem. Za to w Skarszynie rosły tylko buraki i rzepak co ułatwiało robienie zdjęć. Miejscówka w Skarszynie ma jeszcze jedną zaletę. Można dojechać z niej szybko na inne, bardziej oddalone od Sudetów miejscówki. Jest to swego rodzaju punkt wyznaczający czy warto jechać gdzieś dalej na dalekie obserwacje W pobliżu znajduje się droga ekspresowa S8, którą pojedziemy w stronę Kobylej Góry lub w kierunku północnej Opolszczyny. Dostaniemy się nią również na autostradę A4 i południe Wrocławia. Blisko jest stąd lokalną drogą na miejscówki w rejonie Milicza i Trzebnicy, a budowana droga S5 daje nadzieję na szybki dojazd ze Skarszyna do miejscówek w rejonie Góry, Wschowy i Wolsztyna.
Wrocław na tle Sudetów [fot. 5,2 mpx]
Poranek 14.09.2017 roku przyniósł świetne warunki do dalekich obserwacji. Ciepłe powietrze nadciągające z południowego zachodu przyniosło na południu Polski czyste niebo i przejrzyste powietrze, natomiast na północ od linii Sudety Środkowe - Wrocław - Łódź - Warszawa dominowały chmury z przelotnymi opadami deszczu, pomimo iż widzialność również była tu bardzo dobra. Ta strefa zachmurzenia i opadów przesuwała się jednak szybko na południe, na tyle szybko że pogoda już wieczorem popsuła się w okolicach Krakowa. Co ciekawe, Sudety Zachodnie i część Sudetów Środkowych od rana tonęły w chmurach, a jedyne 100 km na wschód panowały warunki typu "żyleta dalekoobserwacyjna".
Poniższe zdjęcia wykonywano z pagórka o wysokości około 188,5 m n.p.m. w Skarszynie w przerwach pomiędzy kolejnymi falami opadów deszczu, któremu towarzyszył silny wiatr. Na uwagę zasługuje również fakt że pomimo świetnej przejrzystości powietrza zdjęcia dalekich obiektów wyszły nieostre w wyniku lokalnych zmian refrakcji i opadów deszczu. Oczywiście sprzęt fotograficzny był dobrze stabilizowany i osłonięty od podmuchów wiatru. Interaktywną symulację widoku można obejrzeć tutaj.
Góry Opawskie (112-118 km), ogniskowa 300 mm [fot. 6 mpx]
Masyw Orlika (około 120 km) i Pradziad (130 km), ogniskowa 300 mm [fot. 6 mpx]
Pradziad (130 km) i Góry Rychlebskie (110 km) [fot. 6 mpx]
Wzgórza Strzelińskie (60 km) i Góry Rychlebskie (110-115 km), ogniskowa 300 mm [fot. 6 mpx]
Od lewej: Borówkowa (97 km), Śnieżnik (w chmurach), Czarna Góra (114 km) i
Jawornik Wielki (96 km), ogniskowa 300 mm [fot. 6 mpx]
Najwyższa część Gór Bardzkich (około 92 km) [fot. 6 mpx]
Bardzo rzadki widok Jagodnej (118 km) w Górach Bystrzyckich wystającej
częściowo zza drzew [fot. 6 mpx]
Masyw Ślęży (50-55 km) i częściowo widoczne Góry Sowie (około 80 km) [fot. 6 mpx]
Prezentowane powyżej widoki skusiły nas do zmiany miejscówki, początkowo brałem pod uwagę rejon Kobylej Góry lub północ Opolszczyzny, jednak po przeanalizowaniu na bieżąco warunków atmosferycznych i obrazów z kamer internetowych zmieniłem zdanie. Na szczęście odebrałem cynk od Czarnego, że w Małopolsce panują rewelacyjne warunki do dalekich obserwacji, co zaowocowało tym, że postanowiłem zaryzykować podróż w miejsce, z którego można zrobić naprawdę dalekie obserwacje, jedne z najdalszych w Polsce.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentuj bez logowania jako ANONIMOWY